Towarzystwo Izerskie » » Rowerowy Rajd Retro 2012


Rowerowy Rajd Retro 2012

28 lipca 2012 w kategorii Relacje

Rowerowy Rajd Retro odbył się zgodnie z planami, przy absolutnie idealnej pogodzie. Takie dni w Górach Izerskich pamięta się długo.

Przygotowane rowery czekały w schronisku, wśród nich klasyczna, zielona UKRAINA dla prezesa Towarzystwa Izerskiego. Większość zawodników była ubrana z zachowaniem stylu z epoki retro. Były stylowe pumpy, skórzane bryczesy, kaszkiety, parasolki od słońca, wzorzyste sukienki z lat 50-tych, marynarka w pepitkę, filcowe i słomkowe kapelusze i stylowe okulary przeciwsłoneczne. Wśród rowerów szczególnie wyróżniał się jeden z oryginalnym zamknięciem przeciwzłodziejskim oraz drugi, z karbidową lampą przednią!

Dodatkowym przeżyciem dla jednego z kolegów była awaria koła. Złapał kapcia niedaleko od stacji kolejowej w Harrachovie dokąd doszedł na piechotę. Wóz techniczny się przydał, miał potrzebne narzędzia, dużą, samochodową pompkę, ale nie miał dętek! Na szczęście do odjazdu pociągu mieliśmy ponad godzinę, więc można było działać. Szykował się szybki wypad do sklepu w Harrachovie po dętkę, ale na ten sam pociąg do Korenova czekało sporo Czechów. Wśród nich życzliwe małżeństwo na rowerach wyposażone nadzwyczaj profesjonalnie, które sprzedało nam dętkę 26 cali do roweru górskiego. Kolega był uratowany! Zlany potem, ale szczęśliwy postawił rower na koła i jeszcze zdążył napić się czeskiego piwa.

Nie wiedzieć czemu Czesi nie boją się alkohlizmu w narodzie i sprzedają na stacjach kolejowych i w wagonach piwo.  Polacy mają stracha przed kibolami, więc zrobili sobie głupią ustawę i teraz mają w bufetach kolejowych szlaban na piwo. Tak na marginesie – kierowca samochodu może mieć w Polsce do 0,2 prom alkoholu we krwi, a w Czechach 0,00 promila – nie ma to jak żelazna logika ustawodawcza naszych orłów z Wiejskiej w Warszawie.

Ekipa rowerzystów retro, wsiadła do pociągu w Harrachovie i po 7 minutach jazdy wysiadła w Korenovie. Wóz techniczny i ekipa prasowa ORLE PRESS już czekała. Następnie rowerzyści ruszyli pod górę do Korenova. Trasę można sobie prześledzić na mapie.

Tymczasem w Jizerce odbywał się doroczny jarmark św. Anny. Jak wspomniano, pogoda była doskonała, więc na rozległych łąkach w okolicy Panskieho Dumu i Pyramidy rozłożyły się stoiska, kramy i gastronomia. Okoliczne knajpy pracowały na pełnych obrotach. Czeska artystka urządzała przedstawienia kukiełkowe dla dzieci z użyciem prostych lalek poustawianych na ławce i oparciu walizki. Ludowa kapela kręciła się pośród publiczności przygrywając i śpiewając, wyraźnie znane Czechom przyśpiewki ludowe. Uwagę przyciągały stoiska regionalne z serami, nalewkami i miodami. Zainteresowanie budziły kramy z gadżetami i pamiątkami ze szkła. Gliniane garnki, setki drobiazgów, zabawek, bibelotów z bukowego drewna. Archaiczny kołowrotek, stempel do wybijania pamiątkowych monet z Jizerki. Ciekawym zabytkiem techniki była, wykonana z drewna tokarka do drewna, napędzana stopami, jak stare maszyny do szycia. Ręczna karuzela dla maluchów – oto czeskie klimaty retro na festynie 🙂 Nie było żadnej muzyki mechanincznej, o scenie, czy koncercie nie wspominając. Jak na ludowo to na ludowo! Rozegrano sztafetę w biegówkach po trawie, co wzbudziło wielki aplauz, niczym mistrzostwa, minimum regionalne!

Nasi dzielni rowerzyści po wdrapaniu się (rowerami bez przerzutek!) na płaskowyż Jizerki, koniecznie musieli, dla podreperowania elektrolitów a więc zdrowia, przystanąć w pierwszej knajpie przy parkingu. Mimo to zdążyli na festyn i zjechali paradnie pod Panski Dum wzbudzając autentyczne zaciekawienie i duże ożywienie. Dzwoniąc i trąbiąc, zrobili kilka rund honorowych wokół łąki ze stoiskami i zaparkowali pojazdy na stojąco, opierając ukośnie o siebie. Taki styl, roweru nie wypada kłaść na ziemi, nie pasuje i już!

Później był poczęstunek u organizatora, zabawy festynowe i rozstrzygnięcie konkursu na najlepszy strój retro. Na tym oficjalny etap VII Rowerowego Rajdu Retro został zakończony, a zawodnicy oddali się festynowym uciechom kończąc dzień powrotem na rowerach na Orle przez mostek na Izerze.



Komentowanie wyłączone.