Towarzystwo Izerskie » » Retro-sportowe zabawy zimowe


Retro-sportowe zabawy zimowe

11 marca 2012 w kategorii Relacje

XV Bieg Izerski i IX Bieg Retro przeszły do historii. W tym roku zaskoczyła nas wyjątkowa ilość zawodników oraz kibiców i gości na Orlu. W sumie w obu biegach wzięło udział ponad 280 osób! A zaczynało się od kilkunastu biegaczy

Razem z zawodnikami przez Orle przewinęło się ok. 1500 ludzi. Każdy miał gdzie usiąść, odpocząć, coś zjeść i napić się gorącej harbaty lub kawy. Trzy bufety, w tym jeden na dworze pod wiatą, poradziły sobie, chociaż chciałoby się, żeby kolejki do grilla były krótsze! Na pewno pomyślimy o tym na przyszły rok.

Zawodnicy przykładali się „na poważnie” czyli ścigali nie tracąc ochoty na niewymuszoną rozrywkę. Podkreślaliśmy od początku, nawet w regulaminie, że „z Impreza ma charakter towarzyski, zabawowo-sportowy, więc bez przesady z tym wyczynem!” co sprawdziło się znakomicie. Stroje wymagały zachowania pewnej powagi. Biegli Kominiarz i Kolejarz. Panowie w ponadczasowych swetrach i pumpach z tamtej epoki. Były ciężkie płaszcze wojskowe i cywilne. Skórzane kurtki i okulary ochronne jakby wyjęte prosto z filmu „Vabank”. Eleganckie damy w futrach, albo choćby tylko w futrzanych kołnierzach, oraz kapeluszach z pawimi piórami. Dżentelmeni w tweedowych marynarkach i kaszkietach. Były stroje góralskie i przebrania za legionistę Legii Cudzoziemskiej, żołnierza wojsk napoleońskich i żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego z zachowaniem drobiazgowych szczegółów odzieży i uzbrojenia. Sprawdziliśmy, pepesza nie strzelała, ale poza tym była „jak żywa”.

Nieodłączny w naszym regionie Duch Gór wychynął z lasów, żeby się przebiec na drewnianych nartach. Był angielski dżentelmen pod muszką, ani chybi dobry znajomy Sherlocka Holmes’a. Był również bystry młodzieniec w drucianych okularach, niestety nałogowy fajczarz, któremu, trzeba przyznać, akurat na tej imprezie, do marynarki i kaszkietu w pepitkę, fajka wyjątkowo pasowała. Należy zaznaczyć, że goście z Czech zdecydowanie nas wyprzedzali w ilości eleganckich i stylowych strojów z XIX i początków XX wieku. Widać to doskonale na zdjęciach w galerii. U nas więcej było podejścia rozrywkowego. Dobre przykłady to Zielona Mucha, czy „opalona” na czarno seksbomba w zielonym bikini.

Wielkie wrażenie zrobiło DZIECKO Z PLAKATU, czyli Ania z Wisły, która została twarzą i postacią tegorocznej imprezy. Ubrana podobnie jak na plakacie, wyglądała jakby zeszła z niego prosto na Orle. Przebiegła dystans Biegu Retro z mamą, tatą i psem. Później, przebrana w cieplejsze ubranie zwracała powszechną uwagę i nie było chyba innej osoby, równie często fotografowanej.

Impreza się rozwija, co cieszy – zachowanie atmosfery swobody, oraz klimatu towarzyskiego spotkania łatwo się zatraca w dążeniu do rywalizacji. U nas też był pomiar czasu i klasyfikacje. Na szczęście ci, którzy nie załapali się „na pudło” jakoś nie tracą pogody ducha. A może tu jest takie powietrze? Na ostatniej wielkiej imprezie w Jakuszycach czyli Pucharze Świata komandor Biegu Piastów i, de facto, twórca narciarskiej sławy tej dzielnicy Szklarskiej Poręby, Julian Gozdowski, potrafił przywitać główną rywalkę Justyny Kowalczyk bukietem czerwonych róż. Norweżkę zamurowało! Media poświęcają temu gestowi zdecydowanie za mało uwagi. Tak, tutaj po prostu tak jest, że można się ścigać nie zatracając się w rywalizacji. Na Orlu były jeszcze inne, powiedzmy, kategorie, w których można było zająć wyróżnione miejsce. Dla najmłodszego i najstarszego zawodnika. Dla najlepiej ubranych zawodniczki i zawodnika Biegu Retro. Dla najliczniejszej rodziny biorącej udział w biegach.

Zwyciężczyni w (nieoficjalnej) klasyfikacji – NAJDŁUŻSZE RZĘSY IZERSKIE – Luiza Ciećwierz z Akademickiego Klubu Turystycznego DREPTAK przy Politechnice Warszawskiej.

Izerskie rzęsy

Zima ma się ku końcowi, chociaż na Orlu jeszcze dobry miesiąc będzie można biegać na nartach, a więc zapraszamy.



Komentowanie wyłączone.